Gdy z kościoła zaczyna wychodzić procesja, zegar cofa się kilkaset lat. Najpierw następuje wyprowadzenie ogromnych, przyozdobionych kwiatami i lampkami posągów. Przedstawiają kolejne stacje Męki Pańskiej.
Każdy taki posąg, w zależności od wagi i wielkości, dźwiga od 6 do 10 rosłych mężczyzn. Tylko ten etap – wyprowadzenia stacji – może potrwać i półtorej godziny. Z tego też powodu ta część procesji, która opuści kościół, nie czekając na resztę, rusza w spowolnionym tempie przez miasto.
Między poszczególnymi posągami, w ściśle określonym porządku, idą pozostali uczestnicy procesji. Wszyscy wystylizowani zgodnie z tradycją i rolami, jakie tu mają tu do odegrania.